niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 18.

UWAGA!
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale ja naprawdę muszę się uczyć. Wiem, że was zawiodłam i PRZEPRASZAM ZA TO BAAAARDZO <3
Jeżeli to czytasz to proszę o komentarz :)
_______________________________________

*Emily*
     Udałam się szybkim krokiem do mojej kabiny. Z moich oczu leciały pojedyncze łzy. Dobrze, że Max spał, to nie musiałam mu się tłumaczyć. Oparłam się o fotel.
-Proszę zapiąć pasy-powiedziała Stewardessa.
    Byłam posłuszna i zrobiłam tę czynność. Zaczęłam budzić brata. Po kilku próbach udało mi się. Max zrobił to co ja i po chwili wylądowaliśmy szczęśliwie na lotnisku. Odpięłam pasy i udałam się do wyjścia. O dziwo mojego byłego już nie było...może to i dobrze. Wzięłam moje bagaże i poszłam do wyjścia. Jeżeli dobrze pamiętam od lotniska do domku babci jest niedaleko, więc nie zaszkodzi, jak się przejdziemy. Złapałam brata pod pachę i poszliśmy do domku. Jednak się nie myliłam. Pomimo tylu lat ciągle pamiętałam drogę i wygląd mieszkania. Uśmiechnęłam się w duchu i podeszłam do drzwi.
-Nie mamy kluczy- Szepnęłam do brata.
-Sprawdź pod wycieraczką. Babcia zawsze tam trzymała klucze, a jak nie to pod doniczką.- Podniosłam wycieraczkę. Mój brat też jeszcze miał coś w głowie. Wzięłam kluczyk i otworzyłam drzwi. Weszliśmy do środka. Uwielbiałam ten zapach. Zapach mojej babci, zapach dzieciństwa i przede wszystkim starego drewna. Uwielbiałam to połączenie przypominało mi o szczenięcych latach. Widziałam na twarzy Max'a namalowany uśmiech. Przytuliłam się do chłopaka i uroniłam łzę.
-Kocham Cię- powiedział.
-Ja ciebie też.- uśmiechnęłam się przez łzy. Chyba pierwszy raz wyznajemy sobie tak szczerze miłość. Położyłam walizkę przy kanapie i usiadłam na fotel bujany obok. Babcia uwielbiała robić tutaj na drutach. Westchnęłam tylko. Przymknęłam oczy i po chwili usnęłam. Czułam tylko, jak Max przykrywa mnie kocem.

*Bradley*
     Czy ja coś powiedziałem źle?! No chyba nie. To ona coś sobie ubzdurała. James na pewno coś ukrywa i odkryję to. Jak nie dziś to jutro. Ta dziewczyna wyglądała...jak jakaś prostytutka. Myślę, że James się lubi czasem zabawić i nie jest takim aniołkiem na jakiego wygląda. Z tego, co kiedyś mówił miał jakąś dziewczynę, ale chyba z nią zerwał. Ja do końca nie jestem tego pewny... Nie chwila Brad. Uspokój się. Co ci zależy na odkryciu tej tajemnicy. Ty też masz dużo sekretów. Coś czuję, że będę musiał przeprosić Chloe. Zachowałem się jak jakiś dupek.

*Tristan*
     Siedziałem sobie spokojnie na kanapie i oglądałem telewizję, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć.
-Kate? Co ty tutaj.... -dziewczyna wepchała się do środka.
-Tristan. Ja się pomyliłam. Ja chcę do Ciebie wrócić. Wiem, że... - Przeszkodziłem jej.
-Kate. Nie potrzebnie tutaj przyszłaś. Tracisz tylko czas. To co było między nami. To już zniknęło. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.
-Ale Tristan ja....-dziewczyna podbiegła do mnie i pocałowała mnie w usta. Oddaliłem się od niej.
-Wyjdź stąd! - krzyknąłem.
-Niby dlaczego? Kiedyś tutaj przesiadywałam, i to często!
-Kate....-wypchnąłem ją z drzwi.
-Zobaczysz....jeszcze tu wrócę- prychnęła i odeszła.
     Co ona robi. Przecież zerwaliśmy...przez nią. Pewnie zostawił ją tamten palant i nie ma komu dawać dupy. Niech sobie znajdzie innego 'chłopaka'.
 
*James*
-Kochanie-westchnąłem. - Oni nie mogą się dowiedzieć, że jesteś moją dziewczyną od trzech lat. OK. Wcześniej wiedzieli, ale powiedziałem, że zerwaliśmy. Nie chcę tego popsuć.
-Ale James. Ja chcę, żeby się dowiedzieli, że my jesteśmy razem i...
-Tak wiem, nie wypominaj mi tego. Byłem pijany...tak samo jak ty. Może już jesteśmy pełnoletni, mamy po 21 lat, ale chcę się jeszcze...pobawić, a to- pokazałem na brzuch- nie pozwala nam na to.
-Słuchaj w tym brzuchu jest dziecko. Ja...ja byłam głupia, ale to ty powinieneś zadbać o antykoncepcję!-krzyknęła.
-Ale myślałem, że bierzesz tabletki- podniosłem ton głosu.
-Myślałeś-burknęła pod nosem.
-Kochanie...-podszedłem do dziewczyny.
-Słuchaj. Porozmawiamy o tym jutro. Teraz jestem zmęczona.-udała się na górę, a ja z dezaprobatą położyłem się na kanapę i centralnie zasnąłem.

___________________________
Od razu nie wiem kiedy następny post :)