poniedziałek, 23 grudnia 2013

14. Babcia (Part II)

Czytasz= komentujesz.
Jeżeli to czytasz to naprawdę skomentuj, bo to mi pomaga. Jeżeli jest tak mało komentarzy to wcale nie mam weny :(
____________________________________________

*Connor*

-Już dobrze. Wszystko się ułoży. Zobaczysz-powiedziałem do płaczącej Emily.
-Babcia była jedyną osobą na której tak bardzo mi zależało. Teraz nie mam już po co żyć.
-Nie mów tak. Masz rodziców...- nie dokończyłem
-Co mi po rodzicach. Rozwiedli się. Taty w ogóle nie znam, a mamy praktycznie nie ma w domu.- powiedziała ze łzami w oczach.
-Masz jeszcze Maxa, Chloe, chłopaków i oczywiście mnie. Ja ci we wszystkim pomogę.
-Obiecujesz?
-Obiecuję!- powiedziałem, po czym przytuliłem ją bardzo mocno. -Kocham Cię Emily.
-Ja ciebie też, ale to nie oznacza, że jesteśmy parą.- przestała płakać.- Wiesz ten pocałunek na imprezie. Ja bardzo przepraszam.
-Nie masz za co. Mi to nie przeszkadza. Ja bym mógł tak codziennie się z tobą całować.
-Ejjj-zepchnęła mnie z łóżka- Może kiedyś. Teraz chcę odpocząć od chłopców. Wiesz kiedyś miałam chłopaka i... Za dużo wygadałam.
-I... Co?? No jestem ciekaw.- Nagle pojawił się na jej twarzy uśmiech.
-Przepraszam. Nie chcę o tym opowiadać. Może innym razem. Na pewno nie teraz.
-OK! Nie będę się narzucać. To może zejdziemy na dół?
-Dobrze.- dochodziliśmy do drzwi, ale Em nagle się zatrzymała.- Dziękuję Ci, że... że jesteś. gdyby nie ty pewnie zgniłabym w tym pokoju.- nie powiem. Te słowa miały to coś. Były jakieś szczególne, ale nie wiem czemu. Jak to mówiła zauważyłem na jej twarzy lekki uśmiech.
-Emily. Chcę Ci coś powiedzieć. - spojrzała mi w oczy. Będę czekał na ciebie nawet milion lat, żeby z tobą chodzić.
      Dała mi tylko buziaka w policzek. Po tym incydencie zeszliśmy na dół.

*Bradley*

           Ile można siedzieć w pokoju i mówić, żeby ktoś wyszedł z niego. NO ILE!!!! Byłem już zdenerwowany. Ja nie należę do typu człowieka, który wysiedzi na dupie jakieś 2 godziny. Ja jestem typem człowieka.... hmmm.. po prostu jestem żywiołowy. Widziałem, jak Chloe martwi się o Emily. Postanowiłem do niej podejść i zagadać.
-Nie martw się. Wyjdzie z tego- powiedziałem do Chloe
-Ja się o nią boję. Rozumiesz! Kiedyś zrobiłaby sobie prawie krzywdę, przez chłopaka. PRZEZ JEDNEGO IDIOTE! ROZUMIESZ? Boję się, że teraz też może coś sobie zrobić.
-O co chodzi? Jaką krzywdę?
-Przepraszam. Nie mogę Ci powiedzieć. Obiecałam, że nic nie powiem. Ja dotrzymuje słowa.
-Spoko. Przepraszam, że zapytałem.
-Nie. Nie ma sprawy.- uśmiechnęła się do mnie.
-Może się gdzieś przejdziemy?
-Przepraszam, ale nie mam jakoś ochoty. Może innym razem. Masz do mnie numer. Ja do ciebie. Jakoś się dogadamy.- powiedziała z entuzjazmem.
-OK. Jak chcesz. To któregoś pięknego...hmm..wolisz dzień czy wieczór?- zapytałem głupkowato
-Chyba wieczór.
-To któregoś pięknego wieczora pójdziemy razem na spacer lub coś innego ok?
-Czy to jest zaproszenie na randkę?
-YYYY... nie. To jest zaproszenie na wypad przyjacielski.- uśmiechnąłem się do niej łobuzersko.
-Wmawiaj sobie! OK! Niech i tak będzie. Już się boję co będzie na tym "wypadzie"-zaczęła mi targać włosy.
-Ejj. Przestań, bo popsujesz moje loczki. To przez nie jestem taki seksowny.
-Dobrze już przestanę, ale obiecaj, że ten wypad będzie wyjątkowy.- po tych słowach przestała roztrzepywać moje włosy.
-AAAA... czyli randka? OK! Niech tak będzie- uśmiechnąłem się łobuzersko ponownie.
-Pamiętaj nie "randka" tylko "wypad". To nawet są twoje słowa.
-Dobra to się z tobą skontaktuję maleńka.
-Bez takich kochany. Nie lubię flirtów.
-Dobra zapiszę to sobie- uśmiechnąłem się i odszedłem od niej tańcem szczęścia.

*Max*

       Ulżyło mi. Emily wyszła cała i zdrowa z pokoju. Podbiegłem do niej. Przytuliłem ją. Ona lekko odwzajemniła uścisk. Oddaliłem się od niej i podziękowałem Connorowi. Gdyby nie od, byłbym bezradnie siedział na kanapie.
-Może zostaniecie na noc?- zapytałem chłopców.
-Przepraszamy, ale musimy lecieć. Już naprawdę późna godzina. Jutro mamy wywiad i chcemy się wyspać w naszych cieplutkich łóżeczkach.- powiedział Connor.
-OK. Może innym razem.- powiedziałem smutny.
     Chciałem, żeby zostali, bo jak znowu się wydarzy ta sytuacja co teraz nie będzie tak fajnie. Ale mówi się TRUDNO. Connor na chwilę odszedł i z kimś rozmawiał. Pewnie z Tristanem.

*5 minut później*
     Tristan już przyjechał. Odprowadzaliśmy chłopców do samochodu. Trochę się dziwiłem, bo Em była wesoła. Taka, jakby w ogóle nie było tego incydentu z tym listem i babcią... może to i lepiej. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Chłopcy wsiedli do samochodu i odjechali. My machaliśmy im na pożegnanie.  Chloe postanowiła, że zostanie na noc.


__________________
Siemanko Kochani!
Wiem, że dawno nie pisałam, ale nie mogłam. Liczę na komentarze od Was. Chcę po prostu wiedzieć ile Was jest :3
A teraz coś ode mnie.

Z okazji zbliżających się świąt życzę Wam

-spokoju ducha

-dobrych ocen

-spotkania idoli

-wymarzonych prezentów

-spełnienia marzeń

-i wszystkiego czego sobie zażyczycie.





Może pojawię się jutro i napiszę rozdzialik, więc zapraszam :)
A teraz pytania do rozdziału:
1. Co się wydarzyło z poprzednim chłopakiem Emily? Co ten chłopak jej zrobił?
2.Co Brad przygotuję na "spotkanie" z Chloe?



10 komentarzy:

  1. Woooow ! Super rozdział ! Tobie też Wesołych ! <3 KC i czekam na kolejny ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooohoo! Jest nexcik :D idealny prezent na święta ;) aż chyba sama taki zrobię :) cóż mogę powiedzieć? Rozdział jak zwykle ge-nial-ny!! :* Tobie tez życzę wesołych i pogodnych świąt (ty tez ich nie czujesz tak jak ja? O.o) I nie upij się w Sylwestra! ;) Kochamy cię honey i czekamy na kolejny świetny next :** <3
    Kath :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! :D Czekam na następne! :D :))

    OdpowiedzUsuń
  4. swietyny a kiey nastepny ??????:(

    OdpowiedzUsuń
  5. mogłabyś dodawać codziennie???a nauczycielom powiedz że masz ich kompromitujące foto...plissssssss
    nie wytrzymam tygodnia bez kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  6. 1.może miał kogoś na boku albo miał dziewczynę w innym mieście
    2.może piknik na skraju lasu z widokiem na zachód lub spacer po plaży przy blasku zachodzącego słońca

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział mega czekam na nexty :) Zapraszam na mojego bloga o TV http://poland-love-the-vamps.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. 21 yr old Software Engineer III Derrick Mapston, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and Crocheting. Took a trip to Teide National Park and drives a Ferrari 410 Sport. nastepna strona

    OdpowiedzUsuń