piątek, 3 stycznia 2014

15. "Babcia" part 3.

Uwaga ważna notka pod rozdziałem :)

_____________________________________


*Chloe*

-To jak Em? Idziemy na górę do twojego pokoju?- zapytałam.
-Dzisiaj bardzo długo w nim przesiedziałam. Może potem.- po tych słowach przytaknęłam lekko głową.
          Współczuje Emily. Wiem jak się ona czuje. Ja też to przeszłam, tylko z moją ciocią. Wiele dla mnie znaczyła. To wszystko jest okropne. Potem żałoba. Ciężko się pozbierać. Moja ciocia była silną kobietą. Przegrała w walce z Rakiem...
-KOLACJA!!!!!!!!!!!- z rozmyślań wyrwał mnie głos Max'a.
-IDĘ- krzyknęłam razem z Em.
     Byłam bardzo głodna, więc szybko podeszłam do stołu. Sądząc po szybkim chodzie Emily chyba  miała naprawdę pełen brzuch. Mniammm. Na stole były kanapki z szynką, sałatą, serem i pomidorem. Nim się obejrzałam wszystko zniknęło z mojego talerza. WOWW. To chyba mój rekord.
-To co idziemy na górę?-zapytała mnie dziewczyna.
-Jasne.- trochę mnie zdziwił jej głos. Był lekko wesoły. Ona chyba coś przede mną ukrywa. Może mi się wygada w pokoju.
     Szybko pobiegłyśmy na górę. Em położyła się na łóżku, a ja usiadłam na krześle przy biurku.
-Co tak się szczerzysz?- zapytała mnie z lekkim uśmiechem.
-Ja????
-Nieee... ściana.- zaśmiała się, a ja z nią.
-No dobra. powiem Ci, ale cicho sza. To ma być nasz sekret.
-Przecież wiesz, że dotrzymuje słowa. Zresztą nie jestem plotkarą. Umiem trzymać język za zębami.
-No to tak. YHYM -chrząknęłam.-Idę na mały "wypad" z Bradem. Powiedział, że napisze mi wszystko sms-em kiedy się mamy spotkać i w ogóle. Ale się cieszę AAAA.
-AAAAA- Em aż wstała z łóżka i zaczęła ze mną skakać.
-Ja nie mogę. Idę z moim idolem na randkę. O Boże AAAAAAA.- krzyczałam z radości.
-Cieszę się razem z tobą- uśmiechnęła się do mnie żywo.
-A ty? Co tam z Connorem?-zapytałam niepewnie.
-A ja. Co ja mogę powiedzieć. Na razie jakoś nie chcę z nim być... Znaczy podoba mi się, ale nie chcę z nim być na razie. Zresztą wiesz z jakiego powodu.
-Tak wiem. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz z nim szczęśliwa.
-Kiedyś może z nim będę, ale na to jeszcze jest czas. Zresztą Connor powiedział mi, że będzie na mnie czekał nawet wieczność.
-Wiesz jacy faceci są. Tak mówią, a potem odchodzą.
-Tak wiem. Wiesz co. Jestem już zmęczona. Możemy już iść spać?- zapytała mnie Em.
-Jasne. Tylko gdzie ja mam spać?
-Możesz spać w pokoju gościnnym. Nawet masz już pościelone łóżko.
-OK. Dzięki. To ja już idę. Dobranoc.
     Szybko przeszłam do pokoju gościnnego. Zdjęłam tylko spodnie i położyłam się na łóżko. Myślałam o Bradzie. Jego śliczne włosy i te oczy. Nie mogę przestać o nim myśleć.
-Piii.- usłyszałam dźwięk sms'a. To Bradley. Chyba nie może spać, bo jest już 23:00.
(tutaj będzie rozmowa tekstowa. Bradley-B, Chloe- C)

B- Cześć słonko :) Jak się miewasz?
C- Widzę, że nie możesz spać. Myślę, że dobrze. A ty?
B-Tak. Nie mogę spać. Właśnie niedawno położyłem się do łóżka. Tristan i James oglądają film, a Connor już smacznie śpi.
C-Ja też niedawno się położyłam :) Jaki film oglądają chłopcy?
B-"Avatar". Ja już go oglądałem z milion razy, więc sobie odpuściłem. Chloe. Może wybierzemy się w piątek do kina?
C- Jasne. Z miłą chęcią coś obejrzę.
B- To super. To może o 20:00 przy CinemCity.
C-Jasne. A na jaki film idziemy?
B- A jakie lubisz?
C- mogę ci tylko powiedzieć, że nie lubię za bardzo romansideł :p
B-No powiedz coś jeszcze. Myślisz, że mi to pomoże? :)
C- No dobra. Możesz mnie zabrać na film przygodowy, science-fiction i fantasy :) Do wybory do kolru.
B- Widzę, że lubisz podobne gatunki co ja. LUBIĘ TO <3
C- Dobra daj spokój loczku. Już nie mogę się doczekać jaki film wybierzesz. :)
B- Zobaczysz :)) A teraz miłych snów o mnie :))
C- Ah ta skromność. Dobranoc.

     Takkk. O jejciu. Mam randkę, mam randkę. Gdyby nie to, że leże w łóżku to pewnie skakałabym ile sił w nogach. Dobra Chloe ochłoń i idź spać.
 



*Emily (poranek)*

     Już się pogodziłam ze  śmiercią babci. Jej chyba jest lepiej w niebie. Wstałam z łóżka i centralnie poszłam do pokoju brata.
-Siemson! Mama nie wróciła do domu?-zapytałam.
-Siemka! Nie. Ciesz się, że masz mnie, dobrego kucharza, bo byś z głodu umarła kobieto.- uśmiechnął się głupkowato.
-Martwię się o nią. Nie wraca do domu od jakiegoś tygodnia. Masz rację. Dobrze, że ciebie mam- uśmiechnęłam się do niego.
-Emily. Muszę Ci coś powiedzieć. Bo na pogrzeb do babci jedziemy do Polski i my nie jedziemy tam na trzy dni.
-Jak to? -uśmiech zniknął mi z twarzy.
-My.... My jedziemy tam na kilka miesięcy.
-Kilka miesięcy to znaczy ile?
-Na dwa miesiące.
-Co???? Dlaczego?? Ja tyle nie wytrzymam bez Chloe. Masz mi to wszystko wytłumaczyć!!!!!- krzyknęłam na niego.
-Najpierw się uspokój, bo nie będę z tobą rozmawiał.- usiadłam na spokojnie.- Dobrze. To jeżeli już usiadłaś to mogę ci powiedzieć. Zamówiłem bilety, ale powiedzieli mi, że przez dwa miesiące nie będą latały samoloty, bo będzie ich przegląd.
-Boże! Chciałam cię nazwać durniem, ale już trudno.
-W sumie lepiej jest pojechać na pogrzeb i zostać tam dwa miesiące niż w ogóle nie pojechać. Prawda?
-Masz rację braciszku. No trudno. A kiedy wyjeżdżamy?
-Dzisiaj o 22:00.
           Po tych słowach byłam całkowicie blada. Jak to? Już dzisiaj? Nie chce mi się wierzyć, że spędzę dwa miesiące w Polsce. Całkowicie odjęło mi mowę.
-A mama jedzie z nami?- zapytałam.
-Matka nawet nie wie o śmierci babci, a ty się pytasz czy jedzie z nami?- powiedział oburzonym głosem Max.- zauważyłaś, że ona w ogóle nie interesuje się nami?
-Tak. Zauważyłam.- krzyknęłam na niego.
-Nie krzycz na mnie. ROZUMIESZ???
-Nie rozkazuj mi!!!!!!- krzyknęłam i wbiegłam do swojego pokoju.

*Chloe*

     Obudziły mnie krzyki Emily i Maxa. Mam nadzieję, że nic się nie stało. Szybko wstałam i ubrałam się. Nagle zobaczyłam pod poduszką rąbek wystającej kartki. Wyciągnęłam ją. Na kartce było coś napisane bardzo ładnym pismem. Myślałam, że to napisała Em, ale się myliłam.
 
I was walking away,
But she's so beautiful it made me stay,
I don't know her name,
But i'm hoping she might feel the same,
So here i go again
She's got my heart again

Tonight we'll dance,
I'll be yours and you'll be mine,
We won't look back,
Take my hand and we will shine,

Oh-oh-oh,
She needs a wild heart,
She needs a wild heart,
I got a wild heart.
                       Bradley <333 (dla Chloe)
   Woow!!! Nie wierzę. Te słowa były dla mnie. Na buzi pojawił mi się szeroki uśmiech podobny do banana. To co napisał było piękne. Włożyłam kartkę do kieszeni i pobiegłam do Maxa.
-Co się stało? Dlaczego tak krzyczałeś?- zapytałam.
-Bo ja i Em jedziemy do Polski, ale już dzisiaj.
-Że jak????-powiedziałam.
     Szybko wybiegłam od Maxa i pobiegłam do pokoju Em. widziałam ją zapłakaną. Pakowała ubrania do walizki. Jak na moje oko było ich za dużo na trzy dni.
-Wiem już co się stało. Będę tęskniła przez te trzy dni.- przytuliłam ją.
-To ty nie wiesz?- podeszła do walizki.- Loty są odwołane i wracam dopiero po dwóch miesiącach.
-Co????-poleciała mi łza. Przytuliłam się znowu do Em.- Będę tym bardziej tęsknić. Ale jakoś się będziemy kontaktować.
-Właśnie jest problem z tym kontaktowaniem. Bo tam jest słaby Internet i nie połączę się z Londynem. Niestety nie pogadamy na Skype. Może na TT.
-A co z rozmowami telefonicznymi?-zapytałam z niesmakiem.
-Właśnie o to chodzi, że mamy mało kasy, a wiesz ile się płaci za rozmowy zagraniczne.
-No cóż. Muszę się z tym pogodzić. Będę bardzo, ale to bardzo tęskniła.
-Ja też.-zamknęła pełną walizkę.-Pozdrów chłopców. Powiedz im, że ich kocham jak rodzinę, mimo, że tak krótko się namy.
-Jasne. Przekażę.-nagle przypomniała mi się kartka od Bradleya. Wyjęłam kartkę z kieszeni.- Patrz, co znalazłam pod poduszką.
      Emily wzięła ode mnie kartkę. Czytała po cichu. Nagle spojrzała na mnie.
-No!!! Chloe widzę, że Brad chce być twoim chłopakiem hmmm??
    Nic nie odpowiedziałam, tylko schowałam część włosów za ucho.
-No co? Ja też lubię się podroczyć kochana- powiedziała mi z lekkim uśmieszkiem.
-Ej, która godzina?-zapytałam
-O kurczę już 15:00. Dobra kochana. Muszę się już zbierać z Maxem. Wiesz jak daleko jest na lotnisko. Przy okazji pewnie jeszcze coś tam zjemy. Masz klucze zapasowe to zamkniesz dom. To do zobaczenia kochana.
-Paaa- posłałam jej buziaka.
 

*Max*

-Gotowa mała?-zapytałem siostry.
-Jasne! Max. Zanim wyjedziemy chcę ci coś powiedzieć. Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałam.
-Nie! To ja przepraszam. Jestem tępym głupkiem- przytuliłem siostrę, a ona odwzajemniła uścisk.- A czegoś zapomniałem.- powiedziałem.
   Podszedłem do stołu. Wziąłem kartkę i długopis i napisałem na niej:
 
Mamo!
Jeżeli to czytasz to pewnie jesteśmy już w Polsce.
Jeśli nie wiesz dlaczego tam pojechaliśmy to ci powiem!
Niestety umarła nasza babcia. Kupiłem bilety do Polski i jadę tam z Emily. Jeżeli chcesz się przyłączyć to wiesz gdzie nas szukać.Mam nadzieję, że przyjedziesz
                                                                       Max!
       Koło listu położyłem kopertę z zawartością testamentu i śmierci babci.
-To jak jedziemy?- zapytałem siostry. Ona przytaknęła mi.
 
 
 
______________________________________________________
No więc z góry przepraszam, że tyle czekaliście na rozdział :/
Za niedługo powinien powstać nowy blog.
Podam do niego link w następnym poście :)
Przepraszam, że krótki i wgl. ale robiłam ten rozdział na tzw. "odwal to"
Myślę, że powinien się spodobać :)
Liczę na komentarze od was :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
UWAGA!!!! Ustalam zasadę  5 komentarzy. Jeżeli będzie właśnie ta dana ilość wtedy pojawi się następny post :)
WIEM JESTEM WREDNĄ DZIEWCZYNĄ BUHAHAHAAHA <3333
- @Vanessa432234
    

13 komentarzy:

  1. Rozdzial boski jak zawsze dziewczyno !!!!!! :-) juz nie moge si doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę chcesz żebym się popłakała???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już są 2 komentarze hehe :3 Jeżeli nawet nie będzie 5 to dodam, ale we wtorek chyba :/

      Usuń
  3. Świetny <3 Czekam na next :****

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle wspaniały! :D już czekan na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy wystrój bloga! Wow śliczny jeest :Dco do rozdzialu to... aaa kurde brak słów, i Ty wiesz ze ja uwielbian czytać to co piszesz :* Kasiaa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. masz niesamowity blog ,kocham czytać twoje opowiadanie;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny jak zawsze zapraszam do mnie szpeszylforjuu.blogspot.pl dopiero zaczynam ale powiesz mi przynajmiej co o ty myslisz

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy bedzie kolejny rozdzial bo nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju jakie to słodkie o matkoooooooooooo
    /żona Brada

    OdpowiedzUsuń
  10. Super <3 I zapraszam do mnie :) http://hpclid.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń