czwartek, 7 listopada 2013

9."Impreza"

*Emily*

-Może wejdziecie?- zapytałam chłopców.
-Ja...Jasne!- odpowiedzieli razem.
          Wszyscy się rzucili do drzwi. Niestety, nie wyszło im to na dobre. Każdy się wpychał i... Tris i Brad zaklinowali się w drzwiach. Rozśmieszyło mnie to.
-EJ!! Po kolei.- krzyknęłam uśmiechnięta.- Najpierw Connor- przeszedł prze próg drzwi.
-Teraz James- zrobił to samo.- Tristan- przeszedł. Chłopcy czekali jeszcze na Connora.
-I Brad- ten już miał przechodzić, gdy potknął się o schodek. Zarumienił się- Uważaj!! Nic Ci się nie stało?
-Nie, wszystko w porządku.- odpowiedział.
-To dobrze! OK! Zapraszam na imprezę!- wypowiedziałam uśmiechnięta.
-A nie oprowadzisz nas po mieszkaniu?-zapytał łamaga.
-Niech Ci będzie Bradley. No to tak tu jest salon. DJ jest mój brat Max.... MAXXXXXX!!!!- zawołałam.
-Chwila, tylko puszczę nową piosenkę!- wykrzyknął mój brat. Puścił nową piosenkę i po chwili przyszedł.
-Już jestem. Co chciałaś?
-To są właśnie Ci chłopcy, z którymi się spotkałam w centrum handlowym. Prowadzą zespół The Vamps. To jest wokalista zespołu Brad. Obok stoi Connor, gra na basie. James gitara elektryczna i Tristan-perkusja.- powiedziałam, po czym pokazałam po kolei.

*Max*

-Hej! Miło mi. Jestem Max. Starszy brat Emily. Ale chwila, ciebie Tristan skądś kojarzę. Nie chodziłeś przypadkiem do szkoły muzycznej?
-Tak, chodziłem. Ciebie też kojarzę. Ty chyba też uczęszczałeś do tej szkoły, prawda?
-Tak- powiedziałem uśmiechnięty- Uczyłeś się tam grać na perkusji, prawda?
-Owszem.
-Byłem z tobą w grupie. Pamiętasz mnie? Max Little. Wygrałem też pierwsze miejsce w ogólno światowym konkursie w Skatebordingu.
-Tak. Teraz już cię pamiętam. Genialnie grasz na bębnach. Czy ciągle jeszcze to robisz?
-Ale co?
-Czy grasz na bębnach?- zapytał
-Tak. Ćwiczę w domu. Emily czasami na to narzeka. Tak jej dokuczam. Chociaż Ona też mnie  tym wkurza.
-WOW! Emily gra na perkusji? Nie wiedziałem.
-Nie lubi się tym chwalić. Ja nie wiem. Jak nie można się chwalić takim talentem. NAPRAWDĘ!!.... Dobra, mała ja spadam, bo piosenka się kończy- powiedziałem do siostry.
-Ej! Poczekaj Max. Pójdę z tobą.
-OK!- Tristan dołączył do mnie. Gadaliśmy o tym, jak to się pozmieniało. Jednak mogę powiedzieć, że Tristan nic, a nic się nie zmienił. Ciągle ten sam wyraz twarzy, zwichrzone włosy, żywiołowy i zabawny. Nie, chwila... coś się w nim zmieniło.... jest bardziej ... Hmmm.. jakby to powiedzieć.... bardziej zarywa do dziewczyn.

*Bradley*

-To co, oprowadzisz nas po swojej chatce?
-Tak, jasne! Nie wiedziałam, że Tristan chodził do szkoły z moim bratem
-My też nic nie wiedzieliśmy, więc nie jesteś jedyna. A właśnie, jest Chloe na imprezie?
-Jasne.... Bradley, mogę na chwilę na słówko?- powiedziała do mnie- Czy ty zakochałeś się w mojej przyjaciółce?
-YYYYY....NIE!!! Skąd...... Dlaczego tak sądzisz?- byłem strasznie zakłopotany.
-Bo widziałam, jak w restauracji patrzyłeś na nią.
-NIE!! To nie prawda. Chyba Ci się coś pomyliło Chloe.
-Czy ty powiedziałeś do mnie Chloe....??- zdziwiła się. No to wpadłem.
-Chyba ci się przesłyszało- uśmiechnąłem się do niej.
-Brad, potrafię wyczuć kłamstwo na kilometr.
-No..... Dobra, powiem Ci. Zakochałem się w Chloe. Tylko nic jej nie mów....
-OK! Spoko- przeszkodziła mi.- Mogę ci tylko powiedzieć, że Chloe lubi takich facetów jak ty.-odchodziła, gdy nagle jeszcze  wróciła.- Mogę Ci jeszcze powiedzieć, że masz u niej bardzo, ale to bardzo dużą szansę. Nie zmarnuj tego Bradley.
-Obiecuję- uśmiechnąłem się do niej i ją przytuliłem po przyjacielsku.- Dzięki Emily. Jesteś Spoko.
-Dzięki, ty też. A teraz idź jej szukać. To twoja jedyna szansa.
       Posłuchałem się Em. Jest naprawdę całkiem spoko. Jeżeli Connor będzie z nią chodził, to naprawdę będzie miał wielkie, ale to wielkie szczęście. Szukałem Chloe. Nigdzie jej nie było. Postanowiłem wejść na górę. Znalazłem. Ale ona piękna.
-Cześć Chloe!- zagadałem.
-Hej Brad.- powiedziała, po czym się zarumieniła.-Jak impreza?
-A niedawno przyszedłem z chłopakami. Jest całkiem spoko. A jak u ciebie?
-Ja w sumie też niedawno wpadłam. Mieszkam dwa domu od Emily, ale się spóźniłam. Jak to ja.
-Idziemy zatańczyć?- zapytałem.
-Jasne.- poszedłem. Złapałem ją w talii. Jest naprawdę bardzo zgrabna.

*Connor*

Wszystkich gdzieś wcięło. Tristan z Maxem buszowali w płytach z muzyką. Nie wiedziałem, że chodzili razem do szkoły. Bradley z Chloe razem tańczą. Widzę, że Bradley stawia już pierwsze kroki. A James... właśnie, gdzie jest James?
-Gdzie jest James?-zapytałem Emily.
-Poszedł coś zjeść.- odpowiedziała. Ma taki piękny głos.
-Aha... Ten to zawsze musi coś zjeść na imprezie. Czasami się zachowuje na imprezie, jakby nie widział jedzenia prze rok. Za to w domu taki jest Bradley.
-To co, nadal jest aktualna propozycja oprowadzenia po mieszkaniu, czy chcesz zatańczyć?
          Kurczę... podchwytliwe pytanie. Bo jeżeli powiem, że chcę, żeby mnie oprowadziła po domu, to może mnie zaciągnąć do łóżka, chociaż pewnie taka nie jest.... chociaż, wiadomo?? Nie znam jej. A z drugiej strony, jeżeli powiem,że chce zatańczyć to będzie jej smutno, że nie oprowadzi mnie po pomieszczeniach.............. Boże Con.... myślisz jak baba, jaki z ciebie Idiota.
-To ja?- zapytała. Dobra, zaryzykuję...
-Oprowadź mnie po mieszkaniu. Taniec zaczeka.
-OK! No to chodź na górę, bo dół już raczej cały widziałeś prawda?
-No, tak. To chodźmy.
-To tu jest łazienka. -Pokazała na drzwi po swojej prawej stronie.- Po lewej mamy pokój Max'a. Potem mamy mój pokój. Na całe szczęście mam razem z łazienką, więc mój brat nie narzeka na to, że długo zajmuję łazienkę.
-A twój pokój?- zapytałem. Boże jaki jestem głupi. Może pomyśli, że chcę z nią to zrobić...
-Już ci pokazuje.- otworzyła drzwi i pokazała ręką- więc, to mój pokój.
-WOW! Genialny. Sam chciałbym taki mieć.
-Dzięki-zarumieniła się.
-Nie wiedziałem, że czytasz książki.
-Tak, lubię czytać książki... HEH! Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
-To prawda! Znamy się dopiero dwa dni HEHE- uśmiechnąłem się do niej.- Mogę usiąść?
-Jasne. Siadaj gdzie chcesz.
-To... fajna impreza!
-Dzięki- powiedziała, po czym usiadła koło mnie.
-To.... z jakiej okazji ta impreza?
-Nie uwierzysz, ale dostałam się do szkoły tanecznej, tam, gdzie uczęszczali najlepsi tancerze
-Wspaniale- powiedziałem. Byłem z nią sam w pokoju. Zaczęła odpinać bransoletkę, ale jej to nie nie wychodziło.
-Dzięki- nasze wzroki spotkały się razem. Przybliżałem się do niej, ale zauważyłem, że ona do mnie też. Pocałowałem ją w usta. Ona odwzajemniła pocałunek....
 
 
 
 
_______________________________________
Jestem zadowolona z tego rozdziału. Zakończę w napięciu HĘHE. Będę szantażystką Hi.
PS. Znacie jakieś fajne książki do poczytania? Bo czasami nie mam co robić i mi się nudzi Hehe.
Jeżeli chcecie coś zmienić w moim blogu( wystrój) lub doradzić posty( co mogę napisać w opowiadaniu) t wchodźcie na moje kontakty.
 
SORRY< ŻE TAKI KRÓTKI. JUTO (MOŻE ) POJAWI SIĘ NOWY
BUZIOLE :*
 




7 komentarzy:

  1. aaaaaaaaa! boskie *-*
    czekam na dalsze :)
    zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko *_*
    Jaki Connor jest słodki. <3
    Strasznie kocham postać Max'a . ♥ Nie wiem czemu ale tak jest. :D
    Już się nie mogę doczekać kiedy wydarzy się coś pomiędzy Bradley'em a Chloe . ;D oni do siebie tak pasują. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. prosze daj szybko nowy

    OdpowiedzUsuń
  5. nie napisałaś nic od marca OGARNIJ SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń